sobota, 16 sierpnia 2014

Rozdział 2

Ron chciał jak najprędzej opuścić Norę, lecz Ginny mu nie pozwoliła.Szarpnęła go za ramię i pociągnęła na górę do pokoju. Ron zdziwił się, że jego siostra ma tyle siły. Gdy już usiedli na łóżkach, naprzeciwko siebie nastała niezręczna cisza. Niby wiedzieli o co chodzi, ale z drugiej strony każde z nich bało się cokolwiek powiedzieć. Rudowłosa myślała o najgorszym. 
-Ron..- zaczęła Ginny- Czemu Hermiona nie przyjeżdza?-dokończyła. Chciała zapytać się o bardzo delikatnie, gdyż wiedziała że chłopak był zdenerwowany. Ale chcieć, nie znaczy móc. 
-A sama zobacz- Ron podał jej list od Hermiony. Ginewra bardzo zdziwiła się, myślała że Ronald zareaguje jakoś nerwowo. Na szczęście nic takiego nie stało się. Ginny przeczytała szybko list, po czym odetchnęła z ulgą.
-Uff, już się bałam. Myślałam, że coś jej się stało. Tak zareagowałeś dziwnie. Przecież wyjaśni Ci wszystko dokładnie- uśmiechnęła się Ginny.
-No tak, ale..- zaczął Ron. Teraz zrozumiał, że jego zachowanie było zbyt nerwowe. Przecież musiała mieć powód, a Hermiona nie jest osobą, która wystawia ludzi bez powodu. Wytrzyma te parę dni.
-A swoją drogą, "Kochany Ronie", "Tęsknię", czy ja o czymś nie wiem?- spytała podejrzanie Ginny, potem uśmiechnęła się, ale gdy zobaczyła minę brata, zrobiła minę niewiniątka.
-Ginny! Jesteśmy przyjaciółmi, tylko przyjaciółmi. A zresztą to nie twoja sprawa- odburknął Ron.
-Jasne,jasne. Jakby co zapiszę sobie słowa, które powiedziałeś. 
"To nie twoja sprawa", więc pamiętaj, że mogę spotykam się z kim chcę i to moja sprawa- powiedziała usatysfakcjonowana Ginny.
-Z tobą to inna sprawa, jestem moją młodszą siostrą- powiedział Ron.
-Akurat to niczego nie zmienia- odrzekła Ginny, następnie wstała
 i wyszła.
Po tej jakże krótkiej, ale ważnej rozmowie z siostrą, Ron uspokoił się. Jego panika była zbędna. Chęć zobaczenia Hermiony zupełnie go zaślepiła. Ronowi ciężko było myśleć, a tym bardziej mówić 
o tym co czuje. Nie chętnie zwierzał się nawet Harry'emu. 
Chciał już wstać i iść, gdy nagle do pokoju wbiegła uradowana ruda.
-Ron, ron- krzyczała z radością.
-Czego?- zapytał Ron ze złością, bo Ginny znowu przerwała mu wyjście na dwór.
-Harry przyjechał!- powiedziała i nagle w drzwiach pojawił się we własnej osobie Harry Potter. Momentalnie cała złość na siostrę zniknęła. 
-Cześć stary- powiedział wybraniec.
-Harry, jak dobrze cię widzieć- odparł Ronald.
-No, no, wychudłeś, dojrzałeś- powiedział Harry i puścił mu oczko.
-Ty też wyglądasz niczego sobie- odrzekł Ron, po czym obaj uścisnęli się. 
-A nasza Herma jutro przyjeżdża?- zapytał czarnowłosy.
-Niestety nie, nie może- zaczął odpowiadać Ron.
-Wyjaśni nam to w Hogwarcie- dokończył ze sztuczną obojętnością.
-O, no to rzeczywiście szkoda- potwierdził Harry.
-Stary, chodź. Pogramy w Quidditcha, w tym roku chcę być w drużynie- powiedział z dumą Ron.
-O, nie ma mowy- wtrąciła się rudowłosa Weasley. Nie dane jej było dokończyć, bo Ron odezwał się.
-Ginny, że tak powiem spadaj! Harry przyjechał i chcę spędzić z nim trochę czasu- rzekł jakby to było oczywiste.
-Może niech Harry zdecyduje- zaproponowała Ginewra.
Ron prychnął, był przekonany Potter będzie chciał z nim pograć. Rodzeństwo zmierzyło się wzrokiem i spojrzało na wybrańca, który miał dylemat.
-Ym, no ja.. może.. hmm- jąkał się Harry.
-No Harry! To jest oczywiste, powiedz małej Ginny, że teraz idziesz ze mną i po kłopocie. Nie wiem nad czym się zastanawiasz. Nie będzie jej przykro- powiedział bardzo pewnie Ron.
Harry patrzył się to na swojego najlepszego przyjaciela, to na jego siostrę. Dopiero co przyjechał, a już takie problemy. 
-Stary, nie gniewaj się- powiedział Harry z trudem, przełknął ślinę i mówił dalej. -Pogramy jeszcze, ale teraz chciałbym spędzić czas z Ginny- dokończył ze skruchą Potter. Ron spojrzał na rudowłosą i zobaczył jak satysfakcja maluje się na jej twarzy. Nie rozumiał, o co chodzi Harry'emu. To było dziwne i to bardzo.
-Co? Ja jestem twoim najlepszym przyjacielem, a ty wybierasz..- krzyczał Ron.
-Swoją dziewczynę!- wrzasnęła Ginny, a Ronald zamarł. Otworzył buzię ze zdziwienia i analizował to, co się przed chwilą zdarzyło. Czy to mogła być prawda, że Harry i jego mała siostra są razem?!
Nie wiedział co było gorsze, to że Ginny ma chłopaka i to Harry'ego, czy to że okłamali go. W sumie po rudowłosej mógł się spodziewać, że nie pójdzie do niego i oświadczy, że ma chłopaka.
Ale Harry?! 
-Ron, słuchaj. My chcieliśmy Ci powiedzieć, właśnie dzisiaj- powiedział Potter.
-A zresztą to nie jest twój interes,pamiętasz? Mogę spotykać się z kim chcę. Lepiej sam znajdź sobie dziewczynę. Może wtedy odczepisz się od innych ZAKOCHANYCH i przestaniesz truć im życia- wybuchnęła Ginny.
Ron był wściekły, rudowłosa trafiła w jego słaby punkt. Uczucia. Sprawy miłosne były mu obce. Głowił się, jak ludzie mogą otwarcie rozmawiać o tym co czują! Chciałby mieć bratnią duszę, osobę, która by go wspierała, pocieszała, może i nawet poszła na spacer. A szczególnie okazała bliskość, nie taką jak przyjaciel, tylko coś więcej. Pocałowała, przytuliła. Może jest w Hogwarcie jakaś dziewczyna, która się nim zainteresuje. Sam uważał, że idealną osobą jest Herm.. Nie, akurat to było śmieszne. Są najlepszymi przyjaciółmi już od bardzo dawna, bez sensu marnować taką przyjaźń. A jednak Ron Weasley coraz częściej myślał o Hermionie w inny sposób. Rudowłosy po chwili zdał sobie sprawę, że Harry'ego i Ginny nie ma już w pokoju. Odruchowo wyjrzał przez okno i zobaczył jak migdolą się pod drzewem. Na początku poczuł, że złość się w nim wzbiera, lecz po chwili, jakby wszystko zniknęło. Nie rozgniewało go to. Nie był pewny sytuacji jaka się przed chwilą wydarzyła. Zawsze gotowało się w nim, gdy widział jego siostrę w objęciach chłopaka, ale teraz.. Ron musiał przyznać rację, że Ginny trafiła na najlepszego chłopaka jakiego mogłaby mieć. Uśmiechnął się pod nosem i poczuł wielką ulgę. Nadal miał żal do siostry, że wytoczyła najcięższe działo i wspomniała o tym, czego boi się najbardziej i o tym co go boli. Jednak zrozumiał, że sam nie zachował się lepiej. Jest już duża, a on nie może wiecznie wtrącać się w jej życie. Zszedł na dół do siostry i przyjaciela. Ci, gdy go ujrzeli momentalnie oderwali się od siebie. 
-Ron..- zaczęła Ginewra.
-Nie, w porządku. Miałaś rację, macie moje pozwolenie- powiedział Ron i uśmiechnął się nieśmiało. 
-Serio? O rany! Harry, słyszałeś to? Wiedziałam, że mój brat ma trochę oleju w głowie- wykrzyknęła Ginny i przytuliła zaskoczonego brata, po czym pocałowała Harry'ego.
-Dobra, dobra. Tylko mi tu z czułościami nie przesadzać- rzekł Ron ze śmiechem. 
-Dzięki Ron, na prawdę bałem się twojej reakcji, dlatego tak z tym zwlekałem. Przepraszam- powiedział Potter, który dotąd stał w milczeniu.
-Nie ma sprawy, wybaczam- zaśmiał się Ronald.
Para pobiegła szybko powiedzieć rodzinie o ich związku. A Ron  teraz wiedział, ze te ostatnie dni wakacji spędzi w miłej atmosferze. Był szczęśliwy, że jego siostra znalazła bratnią duszę, oczywiście która mu pasuje. Sam chciałby coś takiego przeżyć. Ron stał się dojrzalszy i zaczął inaczej postrzegać różne sprawy. Bardziej przejmował się czymś takim jak uczucia. Wyjazd do Hogwartu zbliżał się dużymi krokami. Był z tego rad, gdyż zobaczy jego PRZYJACIÓŁKĘ Hermionę. Chciał z nią porozmawiać, dotknąć, przytulić. Tęsknił za brązowowłosą. Pustkę wypełniały mu codzienne gry w Quidditcha, kąpanie się w jeziorze, wymykanie się na strych  próbowanie nowych przedmiotów stworzonych przed Freda i George'a. A to wszystko z Ginny i Harrym.
******
Ron obudził się dziś wyjątkowo późno, nawet jak na wakacje. Ale za to w wyśmienitym humorze. Śnił całą noc o Hermionie, co było dla niego dziwne. Niestety jego poranny, błogi spokój został zepsuty i zakłócony przez Harry'ego, który wbiegł do pokoju razem z Ginny.
-Ronaldzie Weasley- krzyknęła Ginewra.
-Wstawaj!! Zaraz spóźnimy się i przegapimy pociąg- dodał Harry.
Ron patrzył na nich z głupim uśmiechem, który po chwili zszedł z jego buzi. Wrócił do rzeczywistości, która nie była taka cudowna jak jego sen.
-Co? Ale jak?- zapytał przerażony.
-Normalnie inteligencie- zadrwiła Ginny.
-Teraz nie ma czasu, na wyjaśnienia- powiedział Harry.
-No dobra, już się ubieram. Na szczęście spakowałem się już- odparł Ron. - A tak w ogóle gdzie rodzice i czemu mama mnie nie obudziła- oburzył się.
-Musieli pojechać do Ministerstwa, co jest dziwne, a ja nie chciałam cię budzić, bo tak słodko o czymś śniłeś. Myślałam, że sam się ockniesz, jednak pomyliłam się- powiedziała Ginny.
-Przyjadą o 10.00, żebyśmy na 11.00 zdążyli na pociąg do Szkoły- rzekł Potter.
-A jest?- zapytał z nadzieją Ron, że będzie miał jeszcze trochę czasu.
-9.48- krzyknęła rudowłosa.
-No, to rzeczywiście późno- powiedział zdenerwowany chłopak.
-Czekamy na dole- odparł czarnowłosy.
Ronald Weasley chciał dzisiaj wyglądać szczególnie dobrze, może nawet elegancko. Niestety w swojej szafie nie znalazł nic takiego. Założył więc swój ulubiony sweter, jeansy i oczywiście trampki. Próbował nawet modelować włosy żelem, lecz nic dobrego z tego nie wyszło i Ron skapitulował. Zjadł szybko swoje kanapki, które czekały na niego w jadalni. Wziął pod rękę swój kufer i klatkę z sową, spojrzał ostatni raz na wnętrze Nory i wyszedł na dwór zadowolony z siebie, nie zerkając na zegarek.
Spotkał się z groźnymi minami rodziców.
-Ronaldzie Weasley- krzyknęła tym razem Molly, a Ron jakby widział Ginny i w tym momencie zaśmiał się pod nosem.
-Oj uwierz, nie powinno Ci być do śmiechu- rzekł Artur.
-Jest już 10.10- zawołał Harry.
-No już, idziemy. Wskakujcie do samochodu- powiedziała Molly.
I tak wszyscy zaczęli się pchać w środku, układając swoje kufry. Gdy już wszystko było zapakowane, z lekkim opóźnieniem wyruszyli. Droga trochę dłużyła się. Rudowłosy bał się, ze przez niego nie zdążą, tym bardziej, że pan Weasley uparł się, że pojadą mugolskim samochodem. Podczas podróży w aucie panował hałas, gwar. Wszyscy przekrzykiwali się i upierali, że o czymś zapomnieli. George i Fred głowili się, czy wzięli odpowiednie składniki do zrobienia ich zabawnych, magicznych przedmiotów. Harmider został przerwany przez pytanie Ginny, które wyraźnie skrępowało rodziców.
-Mamo.. po co byliście w Ministerstwie?- spytała Ginny. Niby niewinne pytanie, a jednak na twarzach rodziców siódemki dzieci pojawił się niepokój i zakłopotanie. Popatrzyli na siebie znacząco.
-Nieważne córeczko.. takie nudne sprawy- powiedział łagodnie Artur. Wszyscy zebrani w samochodzie zauważyli, że coś jest nie tak. Ale każdy bał się zapytać o cokolwiek, bo wyraźnie widzieli że rodzice nie mają ochoty o tym rozmawiać.
-Czy chodzi o Voldemorta?- wypalił nagle Harry Potter. Wszyscy zamarli, cała rodzina Weasleyów bała się tego imienia. Poter speszył się.
-Harry.. kochaneczku- westchnęła Molly.
-Nie zaprzątaj tym sobie głowy, dowiesz się w swoim czasie- powiedział Artur.
Lecz Harry'ego nie zadowoliła ta odpowiedź, ale wolał już nic nie mówić, by nie doprowadzić do kłótni. Resztę drogi przybyli w ciszy. Ron zauważył, że Harry i Ginny przyglądają mu się z uśmiechem i szepcą coś do siebie. Po dłuższym czasie to zaczęło być denerwujące, więc Ron postanowił, że nie będzie tego lekceważyć.
-Czy coś Wam nie pasuje?- warknął.
-Nie,nie. Jest w porządku- odparła jego siostra z dziwnym, tajemniczym uśmiechem.
-To co się tak cały czas gapicie, szepcecie i uśmiechacie?- zapytał Ron. Harry już chciał coś powiedzieć, lecz niestety nie dane było rudemu usłyszeć odpowiedzi, bo samochód zatrzymał się i zdali sobie sprawę, że są już na miejscu. Wysiedli, przeszli kawałek i ujrzeli ten sam widok, na który patrzyli właśnie tego dnia od 6 lat.
Pożegnali się z rodzicami i przeszli przez ścianę na peron 9 i 3/4.


Ten jest dłuższy już moi drodzy.
W następnym już będą w Hogwarcie, więc nie martwcie się.
Jeżeli macie jakieś uwagi, napiszcie w komentarzu.

Przy okazji bardzo chcę podziękować, za to że komentujecie. 
Jest to dla mnie ogromnie ważne.

I bardzo byłabym szczęśliwa, gdyby ktoś zaobserwował mojego bloga :P 

<AKTUALIZACJA>
Mam wielki problem. Nie mogę dodać na mojego bloga GADŻETU OBSERWOWANI. 
Czy ktoś wie jaki jest powód i co mam zrobić?
To jest mega ważne :/

Bo widziałam, że nie możecie zaobserwować mojego bloga ze względu na to, że nie ma tego gadżetu. Jest jeszcze jeden sposób, tylko dłuższy. Mianowicie, tam gdzie macie listę blogów które obserwujecie, to jest opcja DODAJ. 
No i wpisujecie - http://roniona-truelove.blogspot.com/
I już go obserwujecie.

Ja w każdym bądź razie, będę starała się go naprawić :)


Kare

5 komentarzy:

  1. No rozdział faktycznie dłuższy. Bardzo mi się podobał. Harry jest taki.. kanoniczny. Dobra robota :)
    Widzę, że bardzo zależy ci na obserwatorach, tak więc spełniłam twoje życzenie :P
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :D No zależy,zależy. Bo wiem,że nie będę musiała Was męczyć i pisać ,że jest nowy rozdział,bo samo Wam się wyświetli :)

      A powiedz mi, jak dodałaś tego mojego bloga do obserwowanych? Wyświetla się taka opcja na blogu, czy zrobiłaś to tamtym drugim sposobem? :)

      Usuń
    2. Drugi sposób. Nic nie wyświetla się nadal.
      Wejdź w UKŁAD -> Dodaj gadżet -> więcej gadżetów -> obserwatorzy i dodaj ^^

      Usuń
  2. Fajny rozdział :)
    Teraz mogę już trochę więcej napisać :p
    Po pierwsze, to drobny szczegół, ale ja jestem uczulona na takie rzeczy: "Ginny spytała PODEJRZLIWIE" nie PODEJRZANIE.
    Po drugie, trochę mi się nie chce wierzyć, że Ron im tak łatwo odpuścił, bo sama sytuacja była mega dziwna. Przyjeżdża jego kumpel i oznajmia mu (tzn nie dosłownie), że spotyka się z jego siostrą, z którą do tej pory, w mniemaniu Rona, nie mieli jakiś bardzo zażyłych relacji :p
    Niemniej, bardzo mi się podoba, że Harry i Ginny już teraz zaczęli się spotykać ;)
    Po trzecie, to jest dobra długość rozdziału. Nie pisz krótszych, broń Boże.
    Po czwarte, nie mogę się doczekać spotkania Rona i Hermiony *.* No bo na pewno jakoś fajnie to opiszesz ;) A z racji tego, że Harry i Ginny są parą, na pewno będą spędzać mega dużo czasu razem, niekoniecznie z przyjaciółmi, co, jak sądzę, będzie skutkowało tym, że Ron i Hermiona będą na siebie skazani. Całkiem sprytne ;D
    Po piąte, nie mam pojęcia, co dzieje się z tymi obserwowanymi o.O Zaraz Cię dodam tym dłuższym sposobem ;)
    Po szóste, przejrzyj szablony np na graphic-poison, bo, wiem, że treść się liczy najbardziej (ja np jak widzę blog o Romione to czytam go bez względu na wszystko), ale wygląd też robi jakieś pierwsze wrażenie, więc może warto byłoby jakoś fajnie "ubrać" tego bloga ;)
    +często przy tych gotowych szablonach jest już dodany gadżet "obserwatorzy", więc może to rozwiąże Twój problem ;)
    Pozdrawiam i czekam na cd :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, bardzo Ci dziękuję.Teraz dojrzałam się jeszcze paru literówek. Pisałam to wczoraj gdzieś o północy i nawet nie sprawdziłam. :P
      No właśnie miałam szukać jakiś fajnych szablonów i ja używam przeglądarki Google Chrome i tylko tutaj mi nie działa ten gadżet. Na Explorer tak, nawet na komórce :/
      Jeżeli chodzi o Harry'ego i Ginny to właśnie miałam w pierwszej wersji zrobić,że Ron będzie gniewał się i w ogóle, ale uznałam, że on już stał się dojrzalszy i to sprawa Ginny z kim się spotyka, no i Harry to jego najlepszy przyjaciel, więc dla niego jest to najlepsza opcja, że nie będzie go tak denerwowało. Aczkolwiek nie będzie się tak zgadzać na ich czułości :D

      Dziękuję jeszcze raz ♥

      Usuń